Być może sympatycy drużyny Sokoła Kleczew mieli inną wizję dotyczącą rozgrywek dzisiejszego spotkania przeciwko Vinecie Wolin. Początek zmagania był obiecujący, a koniec… przepełniony triumfem.
Mateusz Wzięch udokumentował swoją niesamowitą formę. Zaledwie po minucie już miał na swoim koncie zdobyty gol. Stało się to jego dziewiątym sukcesem w aktualnym sezonie ligowym. Nawet fakt, że po niecałych piętnastu minutach Szymon Kurczak doprowadził do remisu wykorzystując rzut wolny, nie zdołał załamać ducha gospodarzy.
Zawodnicy Vinety byli tak zaabsorbowani radością ze zdobytego gola, iż całkowicie zaniedbali obronę. Michał Grobelny z entuzjazmem przyjmuje takie okazje i w sytuacji twarzą w twarz z Markiem Szulcem, nie dał mu najmniejszych szans.
Sebastian Lorek okazał się kolejnym herosem miejscowej drużyny. Bramkarz Sokoła skutecznie obronił rzut karny wykonany przez Jakuba Ostrowskiego. To oznaczało, że trzy punkty muszą pozostać w Kleczewie – i tak też się stało.