Idylliczna sceneria plażowego spaceru w Międzyzdrojach potrafi nagle przemienić się w prawdziwy horror. Cichym bohaterem tych dramatycznych wydarzeń jest wilk, który nie przejawia strachu przed ludźmi. Zwierzę, pomimo swojej trzynożnej kuli, nie zawaha się zaatakować zębami. W ostatni weekend turystów dotknął prawdziwy strach, gdy zostali oni ugryzieni przez to dzikie stworzenie. Pytanie brzmi – jak długo będzie wolno mu siać postrach?
Miejscowi dobrze znają tego wilka i nazwali go Kamyk. Pochodzi on z zagrody dla żubrów zlokalizowanej w Wolińskim Parku Narodowym, skąd zdołał uciec. Od wiosny ten drapieżnik czai się w okolicach Międzyzdrojów. Stał się on niespodziewaną atrakcją dla turystów, którzy litościwie wrzucają mu jedzenie i cieszą się z bliskiego kontaktu ze zwierzęciem. Niestety ta lekkomyślność sprawiła, że Kamyk stracił strach przed ludźmi.
Wilk Kamyk ma bardzo ostre zęby, których nie boi się używać. Najbardziej dramatyczne zdarzenie miało miejsce w ostatni weekend w Międzyzdrojach, kiedy wilk zaatakował kilka osób.
W sobotę na plaży ugryziona została starsza kobieta z Legnicy, która spacerowała z córką. Jak powiedziała pani Agata, mama jest teraz w złym stanie zarówno fizycznym, jak i psychicznym. Już otrzymała pierwszą dawkę leku przeciwko wściekliźnie. Na początku obie panie myślały, że to zwykły owczarek, a jego właściciel musi być gdzieś w pobliżu. Wilk leżał na wydmach i nagle ruszył w ich kierunku. Zaatakował od tyłu matkę pani Agaty, gryząc ją w łydkę. Zwierzę uciekło dopiero, gdy zaczęła odganiać go swoim plecakiem.