Dzień 10 lipca 2024 roku przyniósł dla druhów z Ochotniczej Straży Pożarnej w Wolinie wiele wyzwań. Powodem nagłych interwencji była nawałnica, która przetoczyła się przez okolicę, pozostawiając po sobie szereg zniszczeń. W trakcie realizacji tych zadań doszło do niepokojącego incydentu – jeden ze strażaków nagle zasłabł.
Zaraz na początku dnia, dwie jednostki strażackie zostały zaangażowane w usuwanie powstałych po burzy zniszczeń. Liczne drzewa i gałęzie zostały przewrócone przez silny wiatr, co spowodowało blokadę wielu dróg. W jednym przypadku upadające drzewo dotknęło linię energetyczną, narażając ją na uszkodzenia.
Sytuacja uległa dramatycznemu zwrotowi, kiedy otrzymali wezwanie do Połchowa – jeden z druhów nagle osłabł podczas wykonywania swoich obowiązków. Na szczęście, podczas gdy zastęp zmierzał w stronę miejsca zdarzenia, na pomoc potrzebującemu dojechało pogotowie. Wobec tego wezwanie dla strażaków zostało anulowane, a opieka medyczna nad osłabionym strażakiem została przekazana profesjonalnym ratownikom.
Kolejne wezwanie otrzymali od policji – potrzebna była pomoc w otworzeniu drzwi do jednego z mieszkań na ulicy Wojska Polskiego. Jednakże, jeszcze przed przybyciem strażaków, kobieta przebywająca w mieszkaniu sama je otworzyła. Ze względu na dolegliwości związane z urazem głowy, musiała zostać przekazana pod opiekę Zespołu Ratownictwa Medycznego.